Gaworzac i zajadajac sie jablecznikiem przy niedzielnym stole Grazia spojrzala na moja corke i powiedziala, zeby dawac jej jablko razem z pestkami.
- Dzieci intuicyjnie je zjedza – dodala- gdyz wiedza, co dla nich najlepsze i najwartosciowsze.
Przyznam sie, ze zaciekawila mnie wypowiedz Grazi. Przeciez obierajac jablko zawsze odrzucamy pestki. Fakt, owoc zostaje rowniez obrany. A przeciez najwiecej wartosci i witamin kryje sie pod skorka. Dlaczego umyslnie popelniamy takie bledy?
Oddalam sie lekturze ksiazek i szperaniu po internecie. Sprawa pestek wciagnela mnie na tyle, ze chcialam dowiedziec sie o nich jak najwiecej. Okazalo sie, ze nie tylko pestki z jablek sa drogocenne, ale rowniez z innych owocow. Przede wszystkim zalecane jest, zeby je rozgryzac, a nie polykac. Na stronie www.ekorodzice.pl czytamy, ze pestki z jablek pomagają pozbyć się cholesterolu, mają duzo witaminy B17 (skutecznej w walce z rakiem), zaspakaja nasze zapotrzebowanie na jod.
Pestki winogron - zawierają przeciwutleniacze, przeciwdziałają nowotworom. Nie dopuszczają do utleniania niebezpiecznego dla zdrowia "złego" cholesterolu i chronią przed niekorzystnym procesem przyspieszającym rozwój miażdżycy tętnic. Zmniejszają ryzyko występowania chorób wieńcowych.
Pestki grejfruta zawieraja witamine P, poprawiaja odpornosc organizmu.
Pestki agrestu oraz kiwi - są bogate w pektyny, stanowią znakomity środek przeciw zaparciom.
Pestki arbuza - zawierają dużo potasu, chronią przed nadciśnieniem tętniczym, usprawniają działanie mięśni.
Na innej stronie w internecie przeczytalam takie zdanie: “pestki to nasiona, nasiona to zycie”. Grazia miala wiec racje.
Nastepnego dnia postanowilam zaobserwowac moja niespelna 3-letnia corke. Siedzialam na kanapie i obieralam jablko. Przecinalam je na cwiartki o odkladalam pestki na bok. Julcia patrzyla co robie. W momencie kiedy kladlam pestke na talerzu ona po nia siegala i brala do buzi. Tez postanowilam sprobowac. Okazalo sie, ze smak pestki jablka organicznego bardzo przypomina migdal. Jedzone razem z jablkiem daje nowy, odkrywczy smak. Sprobujcie sami!
Moja Babcia scierała jablka ze skorka i pestkami do wypasteryzowanych sloikow. I nie pasteryzowala, staly w chlodzie przez cala zime, szczelnie zamkniete. Podobne robila mam-gnom w "Milosci nad rozlewiskiem". Te moje Babci pachnialy, nie mialy dosypanego cukru.. Tylko czy Julcia jednak nie zamala na pestki i luski. Ja zjadalam jablko w calosci,moj syn robi to samo. Moze warto. Gdzies wprawdzie czytalam ze pestki moreli i sliwek maj kwas pruski, ale czy to prawda?
OdpowiedzUsuń