Blog Eko Toskania zajmuje sie wszystkim, co zwiazane jest z ekologia, zdrowa zywnoscia i zyciem zgodnym z natura. Jest on wynikiem osobistych obserwacji, doswiadczen i znajomosci eko - obiektow w Toskanii. Interesuje mnie ekologiczna uprawa. Opisuje tylko i wylacznie rolnictwa oraz agroturystyki, ktore posiadaja bio certyfikat. Dzieki czemu mam gwarancje najwyzszej i najlepszej jakosci. Nie zajmuje sie rolnictwami, farmami czy agroturystykami, ktore stosuja tzw. intensywne uprawy lub hodowle.

środa, 21 marca 2012

O pestkach slow kilka

Gaworzac i zajadajac sie jablecznikiem przy niedzielnym stole Grazia spojrzala na moja corke i powiedziala, zeby dawac jej jablko razem z pestkami.

- Dzieci intuicyjnie je zjedza – dodala- gdyz wiedza, co dla nich najlepsze i najwartosciowsze. 

Przyznam sie, ze zaciekawila mnie wypowiedz Grazi. Przeciez obierajac jablko zawsze odrzucamy pestki. Fakt, owoc zostaje rowniez obrany. A przeciez najwiecej wartosci i witamin kryje sie pod skorka. Dlaczego umyslnie popelniamy takie bledy?
Oddalam sie lekturze ksiazek i szperaniu po internecie. Sprawa pestek wciagnela mnie na tyle, ze chcialam dowiedziec sie o nich jak najwiecej. Okazalo sie, ze nie tylko pestki z jablek sa drogocenne, ale rowniez z innych owocow. Przede wszystkim zalecane jest, zeby je rozgryzac, a nie polykac. Na stronie www.ekorodzice.pl czytamy, ze pestki z jablek pomagają pozbyć się cholesterolu, mają duzo witaminy B17 (skutecznej w walce z rakiem), zaspakaja nasze zapotrzebowanie na jod.
Pestki winogron - zawierają przeciwutleniacze, przeciwdziałają nowotworom. Nie dopuszczają do utleniania niebezpiecznego dla zdrowia "złego" cholesterolu i chronią przed niekorzystnym procesem przyspieszającym rozwój miażdżycy tętnic. Zmniejszają ryzyko występowania chorób wieńcowych.
Pestki grejfruta zawieraja witamine P, poprawiaja odpornosc organizmu.
Pestki agrestu oraz kiwi - są bogate w pektyny, stanowią znakomity środek przeciw zaparciom.
Pestki arbuza - zawierają dużo potasu, chronią przed nadciśnieniem tętniczym, usprawniają działanie mięśni.
Na innej stronie w internecie przeczytalam takie zdanie: “pestki to nasiona, nasiona to zycie”. Grazia miala wiec racje.
Nastepnego dnia postanowilam zaobserwowac moja niespelna 3-letnia corke. Siedzialam na kanapie i obieralam jablko. Przecinalam je na cwiartki o odkladalam pestki na bok. Julcia patrzyla co robie. W momencie kiedy kladlam pestke na talerzu ona po nia siegala i brala do buzi. Tez postanowilam sprobowac. Okazalo sie, ze smak pestki jablka organicznego bardzo przypomina migdal. Jedzone razem z jablkiem daje nowy, odkrywczy smak. Sprobujcie sami!

poniedziałek, 19 marca 2012

Eko - Agroturystyka cz.8

Eko Agroturystyka z Serravalle Pistoiese prowadzona jest przez malzenstwo.

Jadac do eko agroturystyki mozna podziwiac wieze w Serravalle Pistoiese

Tak jak w przypadku poprzednich agoturystyk, tak i tutaj zadaje sobie pytanie, jak dwie osoby daja rade zrobic tyle rzeczy.
W gorze rozciagaja sie winnice, ktore zaleznie od roku, przynosza od 700-1200 litrow wina.


W dole gaje oliwne, drzewa pomaranczowe i mandarynki. Z owocow wytwarzane sa eko-dzemy.


Monica przygotowuje eko-sniadania dla gosci.


Na zyczenie moze ugotowac obiad lub kolacje. Na pietrze znajduje sloneczna jadalnia.


Natomiast na dole znajduje sie ogromna sala, w ktorej urzadzane sa rozne uroczystosci. Sala moze pomiescic do 50 osob.


W eko agroturystyce znajduja sie dwa apartamenty:

1.Apartament dla 3-4 osob, przystowany do przyjecia gosci niepelnosprawnych.



















Apartament ma niezalezne wejscie.

2.Apartament dla 4 osob.






"Podwojny" kominek, ktory znajduje sie zarowno: w apartamencie i w pokoju obok, z ktorego wrzuca sie drzewo.

Maly kuchenny naroznik, do przygotowywania drobnych posilkow



















Rowniez ten apartament ma oddzielne wejscie.

Na zewnarz w ogrodzie zainstalowano panele sloneczne.


Wokolo palmy, kaktusy i wspanialy, panoramiczny widok.



















Z tylu domu znajduje sie wolna przestrzen z lezakami, krzeslami i stolami. Mozna tu wypoczac.


Dom posiada rowniez taras widokowy, gdzie w lato je sie posilki.

sobota, 17 marca 2012

Troche chemii

Dziecku jest bardzo trudno wytlumaczyc, co jest dobre a co zle. W wiekszosci przypadkow jakos udaje sie przekonac, ale czasem nie da rady. Tak bylo wczoraj. Bedac w miejscowym sklepie Julcia uparla sie na jogurt bananowy, ten z najnizszej polki. Chowajac go do domowej lodowki wdalam sie w czytanie etykietki, oto skladniki: naturalny jogurt, banan 8%, reszta to stabilizatory E1442 i substancja zelujaca E440 oraz aromaty. W lodowce na gornej polce stoja eko-jogurty prosto z farmy w gorach Pistoi. Zadnych konserwantow, barwnikow, aromatow.
Zamiast wyrzucic chemiczny jogurt, zjadlam go... Juz po godzinie zaczely sie uboczne efekty: niesamowite podraznienie skory, kore trwa do tej pory.  Swedzenie glowy jest tak silne, ze drapalabym sie bez przerwy.
Reasumujac: urzadzamy sie na wlasne zyczenie. W dodatku narazamy nasze dzieci na podawanie szkodliwych produktow spozywczych.
Kiedy wreszcie zdamy sobie z tego sprawe?
Uwierzmy wreszcie w eko - produkty!

piątek, 16 marca 2012

Nie do wiary

Do tej pory nie moge uwierzyc w to co mowia.
Zaczelo sie od naszych znajomych. Sa eko - rolnikami, mieszkaja na wzgorzach Vinci. Oto link, gdzie mozecie o nich przeczytac. W jednej z ostatnich nocy zostali okradzeni. Pomyslicie, ze chodzi o grabiez w ich domu. Nie. Chodzi o plony. Zlodzieje oczyscili pola z warzyw!
Od razu zadalam pytanie: o co w tym wszystkim chodzi? Czy to kradziez z zazdrosci? Niestety zdarza sie, ze sasiedzi lub okolica moga byc zazdrosni i robia rozne "swinstwa".
Okazalo sie, ze w tym przypadku prawdopodobnie chodzilo o kradziez w celu zdobycia pozywienia. Kryzys zatacza tak szerokie kregi, ze niektorzy popychaja sie do takich czynow. Ja w to nie moge uwierzyc.
A jednak cos z tej informacji jest prawdziwego. Dwa czy trzy dni temu w dzienniku telewizyjnym podano takie wiadomosci:
Zlodzieje z glodu. Gotowi by wyciac karczochy, owoce czy warzywa, by wlozyc cos do ust. Alarmuje stowarzyszenie Coldiretti (Narodowa Konfederacja Rolnikow). We Wloszech 19% wydatkow w rodzinie "idzie" na pozywienie. 
W miescie Sezze (prowincja Latina) ukradziono 1000 kraczochow.


W Afragola na goracym uczynku zostali przylapani dwaj zlodzieje. Zabierali ze soba 500 glowek salaty scarola. W Casercie ukradziono truskawki ze szklarni.
Niezwyczajne kradzieze niszcza zbiory, czasem jeszcze nie gotowe do zbiorow. Nieprawidlowo urwane karczochy niszcza rowniez przyszle plony - opowiada Vittorio del Luca, prezydent Coldiretti miasta Sezze.
Nie chce myslec o tym, co dzieje sie w tym pieknym kraju. Oby takich wiadomosci nie bylo juz w "obiegu".

czwartek, 15 marca 2012

Wywiad nr.2

Eko Toskania zaprzyjazniona jest z tymi, ktorzy kochaja nature. Andrzej mieszka w Polsce, ale czesto bywa we Wloszech. Kilka lat temu razem zwiedzalismy Toskanie.
Andrzej wlasnie zalozyl bloga poswieconemu roslinom. Chcac dowiedziec sie jak narodzila sie pasja do uprawy roslin przeprowadzilam ciekawy wywiad:

Eko Toskania: Pasjonuja Cie rosliny? Skad takie hobby?

Andrzej Zawadzki: Trudne pytanie. Miejsce, w ktorym mieszkam polozone jest w zasadzie w lesie. Natura otacza mnie i moj dom na co dzien. Do tego dochodzi moje zamilowanie do porzadku i estetyki. A rosliny, zadbany trawnik, oczko wodne i mala architektura dodaja uroku wielu ogrodom. Dlatego, chociaz nie przepadam za grzebaniem w ziemi, zdecydowalem sie, zeby moj ogrod byl ozdoba miejsca, w ktorym mieszkam.


Poza tym od kilkunastu lat regularnie jezdze za granice. Najczesciej do Holandii, Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii, nie sa obce mi rowniez Wlochy. A w krajach tych ludzie maja naprawde piekne ogrody. Holenderskie zadbane obejscia i angielskie trawniki byly dla mnie prawdziwa inspiracja. 

Eko Toskania: Roslinnosc krajowa czy egzotyczna? Co jest Twoim "konikiem"?

Andrzej Zawadzki: Jak najbardziej roslinnosc dla Polski egzotyczna. Uprawiam w ogrodzie z powodzeniem rosliny typu Yucca czy kaktusy z gatunku Opuntia i jak do tej pory nie sprawily mi one zadnej przykrej niespodzianki.


Gorzej bylo z palma mrozoodporna. Ta niestety nie przezyla. Ale bede probowal dalej. W tym roku posadze mloda sadzonke, zobaczymy co z niej bedzie. Mam rowniez sporo roslin, ktore w naturalnych warunkach rosna w Japonii i Chinach, takich jak rododendrony, pierisy, mahonie, skimmie czy aukuby. Polskie rosliny tez nie sa mi obce. W moim ogrodzie dzielnie rosna bluszcze, swierki, ale rowniez brzozy, sosny, deby, klon i kasztanowiec.

Eko Toskania: Czy w zyciu czlowieka roslinnosc odgrywa wazna role? Sa ludzie, ktorzy uwielbiaja asfalt, beton...

Andrzej Zawadzki: W zasadzie o gustach sie nie dyskutuje, ale wg mnie roslinnosc, ogolnie przyroda, to nasze naturalne srodowisko. W moim zyciu roslinnosc odgrywa ogromna role. Wole patrzec z okna, lezaka czy altanki na moj pieknie wystrzyzony trawnik, na drzewa, na ktorych szaleja wiewiorki, na krzewy, w ktorych baraszkuja ptaki. Wole oddychac swiezym powietrzem niz spalinami. Asfalt i beton tez sa potrzebne, ale nasze srodowisko powinno byc pelne zieleni, bo to jest nasza natura.

Eko Toskania: W moim miescie, tj.Pistoi jest tendencja wyrywania starych, pieknych, wieloletnich drzew oraz sadzenia na ich miejsce mlodych drzewek. dlaczego tak sie dzieje? stare drzewa juz sa "przestarzale"?

Andrzej Zawadzki: Trudno powiedziec jaki jest powod wycinania tych drzew. Moze sa chore? Ale jesli sa zdrowe to powinny sobie spokojnie rosnac. Drzewo im starsze tym wiecej tlenu produkuje - pod warunkiem, ze jest zdrowe. Poza tym drzewa pochlaniaja dwutlenek wegla. Powinnismy je szanowac. Nawet wtedy kiedy niepotrzebnie cos drukujemy na papierze, tez marnujemy drzewa. Nawet jesli jest to papier ekologiczny.

Eko Toskania: Nie wszyscy maja wlasne domy, niektorzy mieszkaja w blokach. Czy na tarasie, powiedzmy 3 metry na 1,5 metra mozna stowrzyc "ogrodek", miec kawalek zieleni?

Andrzej Zawadzki: Oczywiscie. Mozna posadzic rosliny w skrzynkach i powiesic te skrzynki na barierkach, mozna posadzic krzewy czy niewielkie drzewka w donicach, w warunkach polskich musza byc to donice mrozoodporne. Sa one dostepne w wielu sklepach i marketach ogrodniczych. W skrzynkach pieknie prezentuja sie bratki, pelargonie, lobelie, nasturcje, petunie i oczywiscie surfinie. Sa to rosliny sezonowe. Natomiast w donicach mozemy posadzic tuje, swierki conica czy cisy. Do towarzystwa mozemy dodac bluszcze, ktore tez sa zimozielone i odgrodza nas od zbyt wscibskich sasiadow. Dobor roslin i kwiatow zalezy od tego w jakim miejscu jest nasz balko, czy jest od poludnia czy od innej strony, ile jest na nim cienia a ile slonca itd.

Eko Toskania: W moim miescie w okresie letnim parki zostaja spryskane silnymi srodkami owadobojczymi. Wszystko by pozbyc sie komarow i innych insektow. Nie zdajemy sobie sprawy, ile zlego sami sobie robimy . Jakie jest zdanie na ten temat.

Andrzej Zawadzki: Insekty uprzykrzaja ludziom zycie na co dzien. Muchy, komary i inne robaki wielokrotnie naduzywaja naszej cierpliwosci. Niszczenie ich powinno byc przemyslane, tak zeby nie zniszczyc innych pozytecznych owadow. Pamietajmy tez o tym, ze nawet komary sa czescia lancucha pokarmowego. Zjadaja je nietoperze, ptaki, pajaki, a ich larwy, ktore rodza sie i dorastaja w srodowisku wodnym (oczka wodne, stawy) sa apetycznym skladnikiem codziennego menu ryb i zab. Dlatego tez jestem przeciwniiem sztucznej ingerencji w ich byt. Pamietajmy tez o tym, ze ich nadmierne namnazanie jest czesto wina czlowieka, gdyz niszczy on naturalnych wrogow tych insektow lub zaburza rownowage biologiczna.

Eko Toskania: Od niedawna prowadzisz blog Zimozielony ogrod. Czy mozesz nam o tym opowiedziec.

Andrzej Zawadzki: Podzielenie sie z Wami moim hobby bedzie to dla mnie ogromna przyjemnoscia. Blog jest poswiecony ogrodnictwu. Ale takiem bardzo specjalnemu. Od kilku lat interesuje sie lisciastymi roslinami zimozielonymi, czyli takimi, ktore nie gubia lisci na zime. Moj ogrod jest pelen takich krzewow, dzieki temu jest zielony przez caly okragly rok, nawet zima. W mojej okolicy jes sporo podobnych ogrodow, dzieki temu szare krajobrazy poznej jesieni, zimy i wczesnej wiosny sa troche ladniejsze.



Eko Toskania: Czy mozna zwracac sie do Ciebie z pytaniami, prosic o rady zwiazane z roslinami, uprawa itd. 

Andrzej Zawadzki: Jak najbardziej zapraszam do lektury bloga. Jest tam sporo zdjec oraz informacji ne tylko o moich sukcesach, ale rowniez o porazkach w ogrodzie. Chcialbym, zeby moje doswiadczenie (a dodam, ze nie mam zadnego wyksztalcenia w kierunku ogrodnictwa) pomoglo innym. Stad tez pomysl na bloga. Niedlugo rowniez pojawi sie moja strona internetowa poswiecona tej samej tematyce, a wiec roslinom zimozielonym. Bardzo chetnie odpowiem rowniez na pytania. Bardzo prosze kierowac ja na adres e-mail: zimozielonyogrod@gmail.com Zawsze rowniez odpisuje na komentarze do postow na moim blogu.



Eko Toskania: Obecnie Twoj ogrod to....

Andrzej Zawadzki: To efekt pracy i wyobrazni oraz zbior doswiadczen i inspiracji. To miejsce gdzie odpoczywam i laduje akumulatory, to rowniez miejsce gdzie gotuje i griluje, spotykam sie ze znajomymi. To miejsce, ktore kocham i ktore jest nieodlaczna czescia mojego zycia.



Eko Toskania: Twoj ogrod marzen to...


Andrzej Zawadzki: Marzenia sie spelniaja i obecnie moj ogrod juz prawie jest tym wymarzonym. Ale jeli mam miec jakis inny ogrod marzen to bylby nim raj na ziemi, wiecznie zielony, w cieplejszym klimacie niz w Polsce, pelen palm, juk, kaktusow i kwitnacych oleandrow, z drzewami oliwnymi, agawami, pomaranczami i cytrynami. Oczywiscie ze stawem i ogrodem japonskim. Musialby byc wielki, zeby to wszystko pomiescic.

Eko Toskania: Czesto bywasz we Wloszech. Odwiedziles rowniez Toskanie. Jakie pozostalo Twoje wrazenie po tym regionie? Pamietam, ze byles zafascynowany Florencja.


Andrzej Zawadzki: Toskania, Florencja, Italia... ach, ale Ci zazdroszcze. Kocham Polske, Warszawe, Podkowe Lesna, ale w Italii tez sie zakochalem. Pamietam jak jechalem pociagiem z Rzymu do Florencji. To byl poranek, poczatek kwietnia. Te pagorki, winnice, mgla poranna, cudowne wrazenia. Na bazarze we Florencji prawie dostalem kotka w glowie. Cudowne miejsce. Atmosfera tego miasta, uliczki, restauracje, jedzenie, ach, wszystko cudowne.

 Andrzej i ja we Florencji

Moglbym tam chodzic i patrzec, siedziec na schodach katedry i wcinac pomarancze albo pomidory. I chyba nic wiecej nie potrzeba do szczescia. Jestem lasuchem, ale tez gotuje, uwielbiam kuchnie srodziemnomorska, szczegolnie wloska. Kocham tez historie i sztuke. A wiec Italia jest dla mnie idealnym miejscem, gdzie mozna dobrze zjesc, siedzac na tarasie sredniowiecznego budynku i jednoczesnie delektujac sie sztuka.

Eko Toskania: Dziekuje za wywiad.

Bardzo serdecznie zapraszam na bloga Andrzeja. Koniecznie zostawcie na nim komentarze!

środa, 14 marca 2012

Eko - Agroturystyka cz.7

Ilekroc widze Giordano na mysl przychodzi mi Dario Fo. Ten sam wyraz twarzy, ta sama mimika. Nie widzialam nigdy Fo na zywo, ale wyobrazam sobie ze jest on rownie wysoki jak Giordano. No i jak by nie bylo wiek "przyblizony".
Dopiero teraz Giordano powiedzial nam ile ma lat. Ja dalabym mu co najwyzej 70...
 
Patrze wokolo i podziwiam.  Giordano wraz z zona robia wszystko sami. Tylko czasem ktos pomoze. A do roboty jest naprawde duzo: gaje oliwne, winnice, pszczoly, owoce, warzywa i zwierzeta.









  
Rosnie tutaj okolo 400 oliwnych drzew



- Nadchodzi wieczor, a ja nie doszedlem nawet do numeru drugiego z mojej listy codziennych zadan do wykonia - zartuje Giordano.
A ja myslalam, ze mam duzo zajec w moim zyciu. Nigdy nie doscigne Giordano.

W zyciu Giordano i Marii jest jeszcze miejsce na eko-agroturystyke. Dodam, ze mieszkaja oni w domu z 900 roku!! (najstarsza czesc domu zostala dobudowana w 1604 roku).

Na dachu panele, ktore ogrzewaja wode. Ogrzewanie poprzez kominki i drzewo








Kiedys dom nalezal do kosciola, stad po lewej stronie okna widoczny herb arcybiskupa




Malzenstwo ma malutki apartament, ktory moze pomiescic co najwyzej 5 osob (4 dorosle z malym dzieckiem). Jeden apartament, ale za to jaki. Wszystkie belki na suficie zostaly zachowane.

Belki w pokoju jadalnym





                                  j.w.









Wiekszosc mebli to antyki. Sypialnia pochodzi z XIX wieku.

 Lozko z XIX wieku

Z okna sypialni rozchodzi sie wspaniala panorama na gory Pistoi.

 Do dyspozycji lozeczko dla malego dziecka

W salonie kominek ogrzewa caly apartament.
- Jest tak cieplo (ogrzewanie kominkiem), ze turysci chodza w krotkich spodenkach i krotkim rekawku - mowi Giordano.

 Do dyspozycji gosci duzo ciekawych ksiazek

Komoda w pokoju jadalnym ma ponad 100 lat, zostala kupiona na targu antykow we Florencji.

 Pokoj jadalny

Z jadalni przechodzi sie do kuchni.


Goscie sami moga przygotowywac sobie posilki. Jednakze sniadanie jest wliczone w cene. Moze przygotowac je osobiscie Maria (tj.podac do stolu). Moze rowniez zostawic wszystkie produkty spozywcze w lodowce, tak by goscie mogli swobodnie zjesc posilek.

Lazienka zostala zbudowana na miejscu dawnej kaplicy.

Prysznic miesci sie w sam raz pod belkami



















Maria jest swietna kucharka. Wystarczy wspomniec, ze przyjechal do niej japonski kucharz z Tokio by nauczyc sie gotowania domowej toskanskiej kuchni.
Maria na zyczenie moze przygotowac obiady oraz kolacje. Wszystko przyrzadzone z produktow ekologicznych, w wiekszosci uprawianych przez wlascicieli.

Maria i Giordano maja dwa sympatyczne pieski: Bibe oraz Leonardo. Jest tez kotek - "psotek".





           Leonardo

 Biba

Sa tez dwa konie, ale tylko do dyspozycji wlascicieli. Pomagaja w polu.

Stella wraz z synem Vasco

Oto krotki filmik z konikami, zobaczcie jak one sie kochaja:

 

Konie Giordano nie maja podkow. Wlasciciel preferuje wolny styl zycia zwierzat.


Kto przyjedzie tu na wakacje moze asystowac w zbiorze oliwek lub wina. Ja sama zapisalam sie u Giordano na te atrakcje. Dodalam do tego zbiory pomiodorow. Nie moge sie doczekac!

Ja, Giordano i Maria

W ogrodzie pod wiata znajduje sie drzewo do komikow. A obok stoi piec drzewny, w ktorym wlasciciele wypiekaja wlasnej roboty chleb.


Giordano lubi wypiekac tradycyjny chleb toskanski. Mysle, ze dla turystow to nielada gratka.